Nowe technologie w przedszkolach — dlaczego nie należy się ich bać

„Ledwo oczy otworzy i już do komputera”, mawiały nasze mamy i babcie. Bały się, że zamiast bawić się na podwórku i nawiązywać przyjaźnie, będziemy „psuć sobie oczy”. Fakt, dzieci do 3 roku życia nie powinny oglądać telewizji – taki bierny odbiór bodźców może np. opóźnić naukę mowy. Naturalny sposób nauki to dla dziecka wchodzenie w interakcje z drugim człowiekiem i naśladowanie. Nie sama technologia jest więc zła, tylko traktowanie jej jako „odwracacz uwagi”. Bez obaw, można używać jej mądrze i z umiarem. 

 

Nowe technologie w przedszkolu, czyli m.in. tablice interaktywne, dywany interaktywne, czy Ozoboty (roboty do nauki programowania) nie odwracają uwagi, ale angażują do działania. Zamiast biernie słuchać nauczyciela, dzieci uczą się aktywnie (rysują, rozwiązują zagadki, programują robota),

zarówno oswajając się z technologią, jak i współpracując z rówieśnikami. A co w tym czasie robi nauczyciel? Parzy kawę i czeka na weekend? Absolutnie nie!

 

Przy zastosowaniu nowych technologii w przedszkolu rola nauczyciela zmienia się: nie jest wykładowcą, a raczej mentorem i trenerem dziecka; motywuje i pomaga. To nasz przedszkolak staje w centrum wydarzeń i współtworzy zajęcia. Może nabrać wiatru w żagle i z odwagą tworzyć, eksperymentować i szukać własnych rozwiązań. Budowanie pewności siebie na lata gwarantowane! 

 

A co z psuciem oczu? Spokojnie, tablice i dywany interaktywne są całkowicie bezpieczne. W przeciwieństwie do ekranu smartfona, który emituje światło niebieskie. Tu mamy obraz z rzutnika, odbity na interaktywnej powierzchni.

 

Wiadomo, najskuteczniej uczymy się na błędach – a te są nieuniknione. Dzięki nowym technologiom w przedszkolu dziecko uczy się i bawi w środowisku, w którym każde działanie może cofnąć i spróbować czegoś innego. Nauka jest przygodą, bo nagradzana jest ciekawość, a nie tylko udzielanie dobrych odpowiedzi.

Wspomniane tablice interaktywne to również malowanie obrazów, tworzenie melodii, układanie puzzli, pokonywanie labiryntów, a nawet wirtualne podróże w czasie. Taka zabawa rozwija kompetencje społeczne, matematyczne, cyfrowe, językowe, a także motorykę i rozumienie zależności przyczynowo-skutkowych. Takie to wszechstronne narzędzie.

 

Nie ma się co bać technologii, także w przedszkolu. To świetna pomoc w budowaniu ciekawości i pewności siebie naszych dzieciaków. Warto też oswajać je z technologią w sposób bezpieczny i przemyślany, bo to obycie przyda im się w dorosłym życiu.